Anonimowi Hazardziści

MITINGI AH I STRONA INTERNETOWA SĄ ZARZĄDZANE I UTRZYMYWANE PRZEZ WSPÓLNOTĘ AH. JEŻELI TRAFIŁEŚ TU Z INNEJ STRONY LUB Z LINKU CHCEMY ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE:
Wspólnota AH nie ma powiązań z żadną sektą, grupą wyznaniową, partią polityczną, organizacją czy instytucją, nie zajmuje stanowiska w żadnych sprawach zewnętrznych oraz nie użycza nazwy żadnym pokrewnym organizacjom.

Menu

Krok 7

Pokornie prosiliśmy Boga (jakkolwiek go pojmujemy), aby usunął nasze braki.

Tutaj, powinniśmy zatrzymać się i długo się przyglądać ; zastanowić się, co to jest pokora, i co ćwiczenie jej może dla nas znaczyć. Osiągnięcie większej pokory jest podstawową zasadą każdego z Dwunastu Kroków AH., ponieważ bez jakiegoś stopnia pokory, żaden kompulsywny hazardzista nie może przestać grać na długo. Większość członków AH odkryła, że dopóki nie rozwiną w sobie znacznie więcej z tej drogocennej jakości, niż może być wymagana, żeby przestać grać, ciągle mają małe szanse, by stać się naprawdę szczęśliwymi. Bez tego, nie mogą żyć dla bardziej pożytecznego celu, albo odwrotnie, być zdolnymi do przywołania wiary, mogącej sprostać każdemu nagłemu wypadkowi, których będzie wiele.

Pokora jako słowo i jako ideał, przechodzi bardzo zły okres w naszym świecie. Nie tylko sama idea jest źle rozumiana, samo słowo jest często silnie nie lubiane. Większość ludzi nawet nie "zna z widzenia" pokory jako sposobu życia.

Z wielką inteligencją, człowiek nauki zmuszał naturę do wyjawiania jej sekretów. Ogromne, okiełznane bogactwa naturalne obiecywały takie ilości materialnych błogosławieństw, że wielu uwierzyło, że uczynione przez człowieka milenium leży tuż przed nami. Bieda zniknie i nadejdzie taka obfitość, że wszyscy zyskają bezpieczeństwo i osobistą satysfakcję, jakich tylko zapragną.

Z całą pewnością żaden kompulsywny hazardzista, ani żaden członek AH nie chce umniejszać materialnych osiągnięć. Nie dyskutujemy też z wieloma tymi, którzy z pasją uczepili się wierzenia, że usatysfakcjonowanie naszych podstawowych, naturalnych pragnień jest głównym przedmiotem życia. Jednak my jesteśmy pewni, że żadna klasa ludzi w świecie nie narobiła większego bałaganu próbując żyć według tej formuły niż kompulsywni hazardziści.

Od tysięcy lat żądaliśmy więcej niż wynosi nasza sprawiedliwa część bezpieczeństwa i prestiżu - tak myśleliśmy. Kiedy wydawało się, że osiągamy sukces, graliśmy. Marzyliśmy o jeszcze większych osiągnięciach i większych wynikach. Kiedy byliśmy sfrustrowani, nawet częściowo - graliśmy. Nigdy nie było dość tego, czego, jak myśleliśmy, chcemy. We wszystkich tych staraniach, wiele z nich było podszyte dobrymi zamiarami, nasz kompulsywny hazard był naszym brakiem pokory. Brakowało nam perspektywy, by zobaczyć, że budowanie charakteru i wartości duchowe musiały wysunąć się na pierwsze miejsce, i że ta materialna satysfakcja nie jest celem życia. Ale, kiedykolwiek musieliśmy wybierać między charakterem i hazardem, budowanie charakteru zatracało się w kurzu naszej pogoni za czymś, co, jak myśleliśmy, było prawdziwym szczęściem i miłością do hazardu. Nigdy nie myśleliśmy, by uczciwość, tolerancyjność i prawdziwą miłość człowieka i Boga uczynić podstawą codziennego życia. Tak długo jak byliśmy przekonani że mogliśmy żyć wyłącznie według naszej indywidualnej siły i inteligencji, to tak długo działająca wiara w Siłę Wyższą była niemożliwa.

To była prawda nawet, kiedy wierzyliśmy, że Bóg istnieje. Te najuczciwsze wierzenia pozostawały jałowe, ponieważ my ciągle próbowaliśmy sami grać Boga. Tak długo, jak stawialiśmy niezależność na pierwszym miejscu, prawdziwe poleganie na Sile Wyższej nie wchodziło w rachubę. Ten podstawowy składnik pokory, pragnienie szukania i czynienia woli Boga, był nieobecny. Każdemu nowemu członkowi Anonimowych Hazardzistów mówi się, i on szybko zdaje sam sobie sprawę z tego, że jego pokorne przyznanie się do bezsilności wobec hazardu jest jego pierwszym krokiem w kierunku wyzwolenia się od obsesji gry.

Jest więc tak, że najpierw postrzegamy pokorę jako konieczność. Ale to jest nagi początek. Aby pozbyć się całkowicie naszej własnej niechęci do idei bycia pokornym, by uzyskać wizję pokory jako drogi do prawdziwej wolności ludzkiego ducha, by być chętnym do pracy dla pokory jako czegoś pożądanego dla samego siebie, zabiera większości z nas dużo czasu. Czas całego życia sterowany przez stawianie siebie w centrum nie może zostać odwrócony na druga stronę od razu. Samozadowolenie prześladuje najpierw nasz każdy ruch.

Kiedy spojrzeliśmy w staroświecki sposób na niektóre z tych wad/ułomności, przedyskutowaliśmy je z innymi, i staliśmy się chętni do ich usunięcia, nasze myślenie o pokorze zaczyna mieć szersze znaczenie. Do tego czasu, z całym prawdopodobieństwem, osiągnęliśmy jakiś stopień wyzwolenia z kompulsywnego hazardu. Cieszymy się chwilami, w których jest coś takiego, jak rzeczywisty spokój umysłu.

Dla tych z nas, którzy dotychczasowo znali tylko podekscytowanie, depresje albo lęki, innymi słowy, dla wszystkich z nas, ten nowo znaleziony spokój jest bezcennym prezentem. Coś nowego rzeczywiście zostało dodane. Tam, gdzie przedtem pokora znaczyła wymuszone karmienie porażki, teraz zaczyna oznaczać pełnowartościowy składnik, który może nam dać pogodę ducha. Do tej pory nasze życie było w dużym stopniu poświęcone grze, uciekając od czegokolwiek bolesnego i z dala od naszych problemów. Nigdy nie chcieliśmy się liczyć z faktami.

Możecie słyszeć żałosne wymówki niektórych, jeśli chodzi o pracę nad Krokami. "To zrobi ze mnie świętego. Kto chce być świętym?" Potem na mitingu AH, słuchaliśmy. Wszędzie widzieliśmy porażki i nieszczęścia zmienione, dzięki pokorze, w bezcenne atuty. Słyszeliśmy historie po historii, jak pokora wyzwoliła siłę z naszych słabości.

Kiedy zbliżamy się do rzeczywistego zrobienia Kroku Siódmego, może być dobrze, jeśli my, w AH, zapytamy jeszcze raz, czym są nasze głębsze cele. Każdy z nasz chciałby żyć w zgodzie ze sobą i swoimi towarzyszami. Chcielibyśmy zostać zapewnieni, że łaska Boga może sprawić dla nas to, czego my nie możemy zrobić dla siebie samych.

Zobaczyliśmy, że wady charakteru, oparte na krótkowzroczności albo bezwartościowych pragnieniach, są przeszkodami blokującymi naszą ścieżkę w kierunku osiągnięcia tych celów. Widzimy teraz jasno, że stawialiśmy nierozsądne żądania sobie samym, innym i Bogu. Siódmy Krok jest tam, gdzie robimy zmianę w naszym podejściu, co pozwala nam, z pokorą jako naszym przewodnikiem, wyjść z nas samych ku innym i ku Bogu.

© anonimowihazardzisci.org
Realizacja: 2012 rok